Zaczynam bredzić


Powoli tak się dzieje. Nie wiem, czy to są moje zwykłe dopowiedzenia, czy coś faktycznie w tym siedzi. To znaczy nic sobie nie wymyślam, ale z czasem wydaje mi się, że osaczam ludzi. Swoją nienawiścią i zbyt dosadnym realizmem przygniatam zalążki czyjegoś optymizmu. To odpycha. Zdecydowanie. Bo to wszystko przez ludzi. Tak, czuję się lepsza od zdecydowanej większości. Czuję się dorosła mając 17 lat. Niby powinno świadczyć to o dojrzałości. Natomiast wśród ludzi, wokół których się obracam to ewidentne odcięcie się od, moim zdaniem, dziecinady, a ich zdaniem, od szaleństwa i zabawy. Przykro mi, nie bawi mnie pierwszy lepszy kawał, nie będę się śmiała z każdego zdarzenia zabawnego dla przedszkolaka. Kurde, może ja się nie znam, może faktycznie jestem inna, ale chyba komizm w żartach inteligentnych nie polega na tym, że żart się tłumaczy, a jeśli ktoś śmieje się stale i nieustannie, to wcale nie świadczy o poczuciu humoru, przykro mi. Znów.
Tak, naprawdę jest mi przykro że nie pasuje do wszystkich moich znajomych, że mam inne zdanie, bo przez to do Was nie pasuję. Zajebiście mocno chcę poznać osobę, która twierdzi podobnie. To męczy, życie takie, jakim żyję. Ile można udawać? "O tak, słyszałam, no wyborny kawał, śmiałam się chyba z pół godziny!" Bullshit. Nawet się nie uśmiechnęłam, a to co widać od dawna? Tak, to szczękościsk. Nie musisz się przypatrywać, widzisz go i będziesz go widzieć jeszcze długo. 
Powiesz, nie umiem korzystać z życia. Ja powiem, żebyś się zajął swoim, nikt Cię tu na siłę nie wpychał. Oczywiście, że mam poczucie humoru, uwielbiam się śmiać, uwielbiam spędzać czas ze znajomymi. Ale litości! Nie mogę 24/7 być pełna energii, uśmiechięta, szczęśliwa! Jeśli Ty taki jesteś, to ja Ci współczuję. Potrzebne nam wszystkie emocje, nawet te najbardziej pesymistyczne. Chce poznać życie, a nie chodzić po tęczy.
Nie znasz mnie i powiesz, że jestem marudna, smarkata i przede wszystkim nie wiem co to optymizm. Ja skończę na tym, że NIE ZNASZ MNIE. Nie uważam, że warto starać się dla ogółu udawać kogoś, kim się nie jest. Im sprawisz przyjemność, owszem. A Ty będziesz zakłamany i w końcu się pogubisz. Już słyszałam, że właśnie taką postawą udaję, jestem pozerem (o to, to nawet było zabawne), wywyższam się. No cóż, nie wchodzę w dyskusję, bo mi się nie chce. Tak, lenistwo jest spoko, daje duże alibi na COKOLWIEK, polecam. 
Kogoś do siebie teraz NIE zraziłam? Wątpię. Jedyny minus - i tak mi nie uwierzycie, że jestem szczęśliwa i wesoła, tylko ludzie mnie drażnią, niektórzy. Mam nadzieję, ze to jedyny wpis pod wpływem emocji i następne będą jednak bardziej wesołe.





_________________________________________________________
"Aby być szczęśliwym, nie należy przeglądać się w lustrze ulicy"
- Jacek Bocheński

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Świat się kończy!

Skutki uboczne

#internet_friends #no_life #real_world_sucks