Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014

To tylko kolejne godziny życia

Obraz
A w każdej z nich poznajemy siebie, otoczenie, innych ludzi, cały świat coraz bardziej. Niesamowite. Takie refleksje znów nachodzą w najbardziej nieoczekiwanych miejscach o nieoczekiwanych porach. Wśród nas, moich znajomych pewną tradycją już stał się obrzęd świętowania osiemnastych urodzin, w tym właśnie głębokie, pouczające i pomocne rozmowy. Mam niesamowitych ludzi wokół siebie.  Niektórzy uważają, że ludzie z natury są źli, niektórzy uważają wręcz odwrotnie, a ja sądzę, że ludzie z natury są smutni. Smutek, rozgoryczenie to uczucia, które mają w nas pierwszeństwo. To w zasadzie zdrowe podejście, ponieważ radość przyjmujemy z podwojoną siłą, która daje nam nadzieję i siłę na kolejne chwile. Byle tylko problemy nas nie  przytłoczyły podczas okresu "normalnego". Problemy Pierwszego Świata jak zwykliśmy mówić na kończącą się wódkę, brak fajek czy bolące nogi podczas tańca. Za moment przerwa. Idziemy zapalić. Po tych chwilach radości, śmiechu, po głośnej muzyce i rozś

Konfabulacja

Obraz
Czyli mistrzyni języka polskiego poznaje kolejne głupie słowo teoretycznie tylko przydatne do poszerzenia swojego jakże ubogiego ciągle jeszcze słownictwa, co służyłoby w przyszłości możliwością kwiecistego wypowiadania się, praktycznie jednak rzecz ujmując zapomni o nim w przeciągu następnych kilku godzin, co przeżyje nie skrywając żalu i smutku.  Zdanie kozak. Będzie tego. Ja tak głębiej chciałam. Generalnie psychologia poznawcza. Ale już dość słownika i nieprzydatnych wyrazów. Jakże u mnie temat na czasie, to poznawanie. Okazuje się nie tylko u mnie. Taki okres poszukiwań. Problemy poznawania siebie i tworzenie swojej osoby budując obraz na odpowiedziach na pytania "kim jestem?" . To wszystko jest strasznie skomplikowane. Na początku powstaje w głowie pewna struktura osobowości. Człowiek jest tylko narzędziem, który przetwarza informacje, obrabia wszystko wokół na taki, a nie inny obraz. Są to procesy poznawcze. Nas, ludzi tworzy wiele czynników zewnętrznych. Są t

!PANIC!

Obraz
Bez kija nie podchodź. Mówię serio. Czasem takie wkurzenie na świat przybiera na sile. I wtedy drażni Cię wszystko. Totalnie wszystko. Nic nie wychodzi, więc lepiej za nic się nie brać, ale wtedy nawet leżąc można zrobić sobie krzywdę. Wkurzają rzeczy, nad którymi panujemy, przynajmniej powinniśmy, ale i takie zupełnie od nas niezależne. Bezsilność przekracza granice rozsądku. Nic tylko siąść i płakać.  Kto by się nie odezwał, co by kto nie zrobił, jaka by pogoda nie była i jakich skarpetek nie ubrałby brat - wszystko potrafi straszliwie podnieść ciśnienie! To nie tak, że tracimy panowanie nad sobą. Ale już dość. Dobrych rad, udawania, uśmiechania się do wszystkich, nieporozumień. Gubię się. Nie potrafię się pogodzić z niektórymi rzeczami, nie potrafię sobie pewnych rzeczy poukładać. Czuję, że jest źle i grunt się rozjeżdża, ale nadal głupio tkwię w przekonaniu, że dam radę i COŚ za chwilę zrobię, po czym wszystko stanie się jasne, klarowne, szczęśliwie i poukładane. BULLSHIT, NO

Ja, taka skomplikowana

Obraz
Zawsze chciałam być dorosła, samodzielna, piękna i zakochana. AHH, TO DZIECIŃSTWO... Kolejny wyczekiwany dzień, kolejny dzień pełen nadziei, kolejny dzień, który miał być cudowny, niesamowity i przepełniony pozytywnymi emocjami. Człowiek sobie planuje, układa, stwarza swoje wersję... To by było za proste. Na górze ktoś się wyśmienicie bawi. Jedno zdarzenie, teoretycznie planowane i wyczekiwane, zmienia wszystko. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć konsekwencji wszystkich zdarzeń. Całe szczęście! Jaki świat byłby nudny... Co nie zmienia faktu, że łatwiej byłoby się odnaleźć. Jak na razie - zagubienie, lvl: dość mocny. Pewność siebie mnie zgubi. Ratuje mnie Sokrates. Ja też wiem, że nic nie wiem. Aktualnie przynajmniej. Ciężko układać sobie myśli nie wiedząc co się czuje. Gdybanie jest ciekawsze. Brak konsekwencji. Prostsze. Nie wiem czy czas coś zmieni. Często daje nam dużo, ale czy osoby i ich postawa nie dają więcej?  Wahania nastrojów? Nie sądzę. Dezorientacja? Już prędz

Tak, to dziś.

Obraz
To jeden z tych dni, teoretycznie skłaniających do przemyśleń. To jeden z tych dni, które powinny być ambitne. To jeden z tych dni, które męczą. To jeden z tych dni. Każdego z nas to dopada. Melancholia i uczucie, gdy szukamy sensu. Mamy plany, coś, wydaje nam się, poukładanego, a nagle następuje obrót o 180 (a nie, o zgrozo, jak myśli większość - 360) stopni. Wychodzi moja natura perfekcjonistki i realistki.  Marzenia, to jedno, ale plany, które się ma bez dwóch zdań muszą zostać zrealizowane. A bywa różnie. Ludzie są różni. Jedni potrafią uskrzydlić nas i nasze marzenia, drudzy zrzucą nas na dno nie przejmując się totalnie. Nasze życie jakie zróżnicowane. Raz idziemy chodnikiem usłanym różami, następnie kroczymy już raczej po mniej przyjemnych ścieżkach.  Los? Przypadek? Nie sądzę i mówię całkiem serio. Wszystko jest gdzieś zaplanowane. Egzystencja ludzi przyczynowo-skutkowa. To, że zmienisz swoje życie, nie oznacza, że pozmieniałeś plany odgórnie narzucone. Nie

Irytacja uszami wychodząca

Obraz
Tak, nawiązuję do poprzedniego postu. Takie połączenie bezsilności, niezrozumienia i załamania przez, nie ukrywajmy, innych ludzi. Irytowanie się z powodu rzeczy martwych do niczego nie prowadzi. Irytacja powodowana zachowaniem ludzi ma o wiele ciekawsze skutki. Postaram się bez wycieczek personalnych. Już niejeden raz narzekałam na ludzi. Co zrobić. Najczęściej po poznaniu kogoś niewartego mojej uwagi omijam go, nie nawiązuję bliższych relacji, bo szkoda mojego czasu. NAJGORZEJ, gdy ta osoba dziwnie mocno chce zagościć w moim życiu. No zdarza się, że nie zrozumie moich intencji i za mocno mnie polubi. Radzę sobie z tym. Trochę poboli i przejdzie. Umówmy się, nikt nie lubi odrzucenia, ale nie cierpię udawać, zbyt leniwa jestem. Ale zdarza się i tak, że ta osoba jest tylko po to w naszym życiu, żeby nam je uprzykrzyć. Bez skrupułów. Takie hobby chyba. Gratuluję ciekawego życia. Nigdy już tego nie pojmę. Co kieruje człowiekiem, który na siłę musi pomieszać sprawy innych? Może teg

Hej, to chyba śni Ci się życie

Obraz
Mówiłam, że wkurzają mnie ludzie? A, no bo wkurzają... Niektórzy.  Już kiedyś dane mi było przekonać się o mocy ludzkiej nienawiści, zawiści, zazdrości i chęci pokonania drugiego człowieka za wszelką cenę. Nie przesadzam. Naprawdę musimy w sobie budzić najgorsze instynkty z których wyszliśmy "na ludzi" ? Przecież to jest obrzydliwe, gdy tylko się o tym mówi.  To już chyba taka kolej rzeczy. ZA DOBRZE Ci się powodzi? Za chwilę los obróci wszystko przeciwko Tobie, znając życie, z niewielką pomocą Życzliwych.  Chcesz się cieszyć, promieniujesz optymizmem (wreszcie!), odnajdujesz szczęście w najdrobniejszych szczegółach! A ktoś zza pleców właśnie sprowadza Cię do smutnej rzeczywistości wspomnieniami o przeszłości, Twoimi, teraz mało znaczącymi, błędami, czystą nienawiścią.  To chore. Trzeba nauczyć się korzystać z życia. Jedną z definicji korzystania z życia podobno jest wolność. A nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka; wa

It's nice to be in the dark, right?

Obraz
Samotny człowiek ma problem z mówieniem, rozmowami. Albo z ludźmi - jak kto woli. Mam na myśli prawdziwe, głębokie rozmowy o wewnętrznych problemach, które siedzą od tygodni, miesięcy albo od lat, a przykrywane kolejną warstwą kurzu przestają grać główne role w naszym życiu.  Samotny człowiek w dziwny sposób odnajduje pomoc. Podobno gadanie do siebie jest spoko; gadanie do nieba, do marmurowej płyty - to już nawet ciut przerażające, ale pomaga. Ucieczka w sztukę. Ucieczka dosłownie, jak najdalej, od wszystkiego i wszystkich.  Samotny człowiek nie lubi, gdy ofiarowuje mu się pomoc. Jest silny, jak mało kto. Skrywa więcej niż może się wydawać, ale wcale mu to nie przeszkadza. Jak dotąd sobie radzi, więc z czym problem? Ratowanie świata dla samej idei...no powodzenia. Nikt nie lubi, gdy pokazuje mu się "lepszą", wydawałoby się, drogę. Chcąc nie chcąc każdy z nas składa się z takich dwóch warstw; takiej, która jest dla wszystkich i takiej, która jest tylko dla sieb

"Because I'm happy..."

Obraz
Tydzień  to sporo czasu, a niektóre dni potrafią być totalnie zaskakujące. Takie tam szokujące informacje. Nie wiem, czy tydzień temu pomyślałabym o takiej sytuacji. Okazuje się, że w tak krótkim czasie możemy poznać, może zaledwie maleńki, kawalątek ludzkiej historii. Wcale tego nie chcąc i nie rozumiejąc na początku. Otwartość i nieco bezczelności dobrze używanej pozwalają na naprawdę sporo.  Nie, to nie będzie wpis moralizujący, ani głęboki. Będzie bo uśmiecham się w środku. Bo podobno w środku właśnie jestem szczęśliwa. Zatem mam nadzieję, że z czasem sama to odkryje.  Wiecie, że można śmiać się wciąż i nieustannie? Ja nie wiedziałam, i do tej pory mnie to szokuje; jest to tak samo niesamowite, jak i cudowne. Śmiech lekarstwem na wszystko, śmiech z powodu wszystkiego, śmiech, bo cisza, śmiech, bo chęć bycia poważnym. Uczę się. Jest ciężko, ale i zabawnie. Polecam każdemu. Śmiejmy się jak najwięcej! :) _________________________________________ &qu