Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

Krzyczysz, bo nie masz nic do powiedzenia

Obraz
Bynajmniej. Często. W sensie krzyczę. No bo krzyczę często. Ale w zasadzie dlatego, że nie umiem dotrzeć do niektórych, wydawałoby się bliskich dla mnie ludzi. Bezsilność zabija. Chcesz, ale no kurna nie możesz! Tłumaczysz, ale się nie da! Ja wtedy mocno powątpiewam. Założę się, że nie tylko ja tak czuję. Czuję, że to, co robię, co mówię, jest bez sensu tylko dlatego, że rozmówca, za przeproszeniem, jest ograniczony! Bez względu na wiek, pozycję, kolor kurde sznurówek w butach! Ograniczona zdolność rozumienia i poznawania. Wtłoczenie do rozumu jednej myśli i pozostanie przy niej do końca jest tak banalne, że odrzucenie innych słów i  myśli jest oczywiste. Mnie jest przykro, chcę to uporządkować, chcę tłumaczyć, chcę naprawiać. NIE. Nie i koniec! Nie da się. Za to odechciewa się bardzo szybko. Oddalamy się, nie tracimy więcej czasu, boimy się, zostawiamy wszystko. "Bywa różnie" . Mimo wszystko warto się spiąć chyba i ogarnąć społeczno-komunikacyjny bałagan wokół nas. Będzie

Przepraszam, pomożesz mi mieć własne zdanie?

Obraz
To jak? Kto pomoże? Ostatnio zauważyłam, że tacy ludzie są niezbędni w naszym życiu! Czemu jesteśmy tak podatni na zdanie innych? Dlaczego strach jest jedyną, tak mocną emocją, że podporządkowujemy jej swoje życie? Boimy się; "co oni powiedzą?" , "co o tym sądzą?" , "a jak im się nie spodoba?" . Rzeczywiście, mamy problem. BO CO LUDZIE POWIEDZĄ? To zaczyna być śmieszne. Nie mówię o pomocy, przecież miliony razy pytamy kogoś o radę, jego zdanie; chodzi mi raczej o podporządkowywanie własnego zdania, pod czyjeś, żeby lepiej wypaść, żeby się dopasować, żeby nie zostać odtrąconym. Teraz to już przykre. Chcąc nie chcąc każdy z nas słucha opinii innych i bez dwóch zdań nie raz miał wątpliwości co do swojego zdania. A potem wybiera tak zwaną "bezpieczną opcję", no bo nie warto się przecież wychylać, po co? Jeszcze przestali by się z Tobą liczyć. Ciężko jest być odważnym. Ale tylko dzięki temu jesteśmy naprawdę wartościowymi ludźmi.  Ostatni

Szacunek + Miłość + Akceptacja = Szczęście

Obraz
Rekolekcje. Ja bym miała odpuścić temat sam się nasuwający? Śmieszne. Zapraszam, choć ostrzegam, może być długo. :) Full Power Spirit przedstawili nam świadectwo. Swoją muzyką i słowami wypowiadanymi przez Mirosława Kirczuka. Nie powiem, byłam dość sceptycznie nastawiona. Rapsy których nie znam, w kościele, dwie godziny... Ale byłam też bardzo ciekawa jak to będzie wyglądać. Teraz stwierdzam, że jestem zachwycona. Jak to ja, zdążyłam się wzruszyć, zaśmiać w głos, za mocno bić brawo. Emocje. Dużo emocji. I dużo bałaganu w środku, który muszę w końcu ogarnąć. Czym jest szczęście ? Co daje nam szczęście ? Od tego się zaczęło. Podczas tych rekolekcji po prostu zdefiniowano nam szczęście . To prawdziwe, jedyne, zgodne z sumieniem i wcale nie ograniczające. Chciał być szanowany. Wszyscy chcemy. Chcemy być traktowani poważnie, dorośle. Musimy sobie na to zasłużyć. Na szacunek się pracuje. Gdy przestaniemy "dorosłość" wszystkim udowadniać, wtedy jesteśmy ludźmi dojrzałymi

Pick a personality

Obraz
Bo możesz. Bo źle się ze sobą czujesz. Bo nie pasujesz do znajomych.  (Niestety/stety ominę gender, bo się nie znam, bo mnie to nie interesuję, bo mogę.) Ja tak głębiej chciałam. Wiele z nas jeszcze kształtuje w sobie określanie się w społeczeństwie. Mimo wszystko jest to mega trudne zadanie. Trudno jest żyć w zgodzie z samym sobą i z własnymi przekonaniami. A świat nam nie pomaga. Wygrywa silniejszy, a co za tym idzie, zdanie tego silniejszego. Nie każdy ma odwagę nie tyle wszystkiemu się sprzeciwiać, co po prostu mieć własne zdanie i mówić o nim. Jestem bardzo ciekawa ile z twarzy, które znam są prawdziwe. To takie trochę dopasowywanie się do ludzi, z którymi aktualnie się przebywa, do sytuacji. W zasadzie nic złego. Nikt nie jest "uniwersalny" . Musimy nauczyć się dopasowywać. Nie zmieniać, "bo tak będę przy nich lepiej wyglądać" , dopasowywać. Standardowym rozróżnieniem jest przede wszystkim internet - realny świat. To w internecie dajemy upust swoim pr

Spokojnie, kiedyś się znajdę

Obraz
We wstępie dziękuję tym wszystkim, którzy po ostatnim wpisie nie szczędzili sobie słów krytyki ku mojej osobie. Naprawdę zawsze biorę sobie wszystko do serca, pod warunkiem, że ma ręce i nogi. Wiadomość w stylu...jakby to...że lekko się prowadzę naprawdę była zabawna. Drogi Obserwatorze,  jestem wdzięczna, że podzieliłeś się ze mną prywatnie tym spostrzeżeniem, nikt nie musiał czytać tych bzdur, skoro nie masz pojęcia o czym piszesz. To nie tak, że przeczytałam pierwsze słowa krytki i szaleję, serio. Cieszę się, że i do tego doszło! Ale niech to ma sens następnym razem. :) Także, nie krępujcie się! Chętnie z kimś się skonfrontuję, filozofowanie jest spoko! Nie wyrzucam tu przemyśleń, które gdzieś, kiedyś, od kogoś usłyszałam. Sama próbuję wypracować prywatne spojrzenie na świat. Nie ma opcji, na czymś będę się wzorować, moje poglądy z czasem ustosunkują się ku jednej ze stron, ale ja ciągle nad tym pracuję. Popełniam błędy, robię głupoty, piszę bzdury (według niektórych). Dlacze

Miłość nie istnieje

Obraz
HA! Komu zburzyłam świat?! PRZED SKORZYSTANIEM SKONSULTUJ SIĘ Z LEKARZEM LUB FARMACEUTĄ, GDYŻ KAŻDE ZAUROCZENIE NIEWŁAŚCIWIE STOSOWANE ZAGRAŻA TWOJEMU ŻYCIU BĄDŹ ZDROWIU Serio mówię. Ale jest nam to potrzebne do życia. Te wymyślone uczucia. Jak na załączonym obrazku. Często nam pomagają w jakimś trudnym okresie. Jest nam ciężko i ile z nas łapie się wszystkiego co tylko, choćby pozornie, może nam pomóc. Szukamy zrozumienia, obecności, wyrozumiałości, akceptacji. A jeśli źródło tego jest jeszcze przystojne, bądź urocze...wpadliśmy w pułapkę. Bo nikt mi nie wmówi, że wpadanie w sidła zauroczenia z powodów problemów i zagubienia można nazwać miłością . Może można potem o to zadbać, pielęgnować to uczucie, ale na pewno samo z siebie miłością nie jest i szybko i nie będzie. To zatracenie, w pewnym sensie.  Ale za szybko podsumowałam, jak pesymistycznie to postrzegam. A chcę przedstawić cały cykl zatracania się i zamiast powstawania to coraz mocniejszego upadania, bo

Do Masła!

Obraz
UWAGA: Dany post może zawierać śladowe ilości używanego mózgu.  Po prostu muszę się pochwalić jaka wena Nas naszła wczorajszej nocy. Nie moge tego trzymać w zamknięciu, nasza poezja musi ujrzeć światło dzienne! Postanawiamy napisać tomik poezji "Do Masła". Teraz rozumiem jak strata może powodować prawdziwy rozrost duszy artysty... *** Jestem głodny wiedzy poznania kanapki z szynką czegokolwiek duch silny ale ciało słabe Noc niezmącona myślami o jedzeniu matematyka matematyk matematy matemat matema matem mate mat ma m dobra, to już się po nią przejdę Niedosyt w każdym calu  wielkiego ego pustego żołądka Gdzie kończy się potęga ciała zaczyna słabość duszy Tak, nie chce mi się zejśc do kuchni Strach zbyt słaby, żeby zejść boisz się zagłębienie w czarne pustki zatracenia nie widać światła, tylko czarna poświata głód taki szablonowy Obły kształt, ciepły owal, krągłe szczęście czekające gdzieś na skraju nicości , tam gdzie ziemia styka się z niebem, a