Najczęściej już zapomniany numer

Poczucie, że są na tym świecie ludzie szczerzy, nic nie udający, niezmieniający się pod wpływem chwili jest czymś wręcz magicznym. W świecie, gdzie twarzy jest dwa razy więcej, niż ludzi, gdzie każdy patrzy najdalej na czubek własnego nosa i martwi się o swoje problemy. Najlepsze jest to, że nie musi was wiązać silna przyjaźń, nie musi to być silny emocjonalny związek. Jedyne, co musi być, to wspólna przeszłość. Choćby krótki epizod, który połączy i pokaże prawdziwą twarz was obojga.

Mam to szczęście, że na swojej drodze spotkałam takie osoby. To, co wtedy się zdarzyło, teraz wspomina się z nie tyle ze wzruszeniem, co z dużą dozą sentymentu i miło się do tego wraca, choć robi się to bardzo rzadko. Bo inną rzeczą, która definiuje takie relacje jest to, że znajomość jest bardzo intensywna, ale równie szybko się urywa. Na szczęście bez sentymentalnych pożegnań, czy obietnic. 

Aż przychodzi ten dzień, że albo sam czujesz, że to TEN MOMENT i sięgasz po telefon, albo taki telefon odbierasz. Bez zbędnych ceregieli można się umówić, bez kombinowania i ściemniania, że generalnie to tak, ale mam remont i krowa mi się ocieliła, a jeszcze do tego to odwiedzam babcię. Cholernie miłe uczucie, bo ktoś pamięta, bo chce się spotkać po wielu miesiącach lub nawet latach. Wydawałoby się, że takie spotkanie będzie totalnie dziwne. Sama nigdy tak nie pomyślałam, ale w zasadzie byłoby to logiczne. Oczywiście okazuje się, że ma to wręcz swoistą moc odmładzania. Można się poczuć nawet, jak te X lat wcześniej. Jest normalnie, uświadamiasz sobie, że w tych ludziach, co by im się w życiu nie przytrafiło, jest ta sama siła, która była, ta sama cudowna osobowość. Doświadczenia zawsze zrobią swoje, ale im nie odbija, nie czują się z byle powodu lepsi od Ciebie, nikogo nie udają i czuć, że to po prostu te same osoby, które się ten jakiś czas temu rozproszyły.

Zdaję sobie sprawę, że to może brzmieć, jakbym była zdziwiona. Że staram się rozdmuchać taką banalną rzecz. Niby jakim cudem ludzie się tak mają zmieniać, itd... Byłam świadkiem zmiany twarz w zależności od tego, z kim akurat ktoś się pokłócił, także mnie nie zdziwi nic, Ludziom odbija bardzo często, wpadają w różne środowiska i wyłączają własne myślenie, wzorce, które kiedyś, od kogoś nabyli. Chcą się dopasować do aktualnego środowiska. Paskudne uczucie, gdy zdajesz sobie sprawę, że jesteś od dawna oszukiwany.

            

Każdemu życzę takich osób. Gdzie bez poczucia, że MUSZĘ się do kogoś odezwać, bo już minęło ileś tam czasu, żyje się w takich niewidocznych zażyłościach. To przychodzi samo.  I zawsze wyjdzie. Jest idealne dla mnie i wcale nie dlatego, że nie lubię zbyt często spotkań z ludźmi jakimikolwiek w ogóle. Po prostu czuć przynajmniej, że to wszystko jest szczere, jest coś warte, jest dużo warte. Na pewno za jakiś czas znowu odbiorę telefon. Wcale nie jestem zbyt pewna siebie, po prostu wiem, że mogę na nich liczyć.




___________________________________________________________
"Zaraz zrobimy kawę. Wprawdzie nie mam kawy, filiżanek i pieniędzy,
ale od czego jest nadrealizm, metafizyka i poetyka snów"
- Tadeusz Różewicz, "Kartoteka"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Świat się kończy!

Skutki uboczne

#internet_friends #no_life #real_world_sucks