Przepraszam, czy tu biją?

Im bliżej do dnia moich 18. urodzin, tym dalej mi do dorosłości. Tak czuję. Ja wraz z biegiem dni (powinno być 'lat', ale nie przesadzajmy) wcale nie mądrzeję. Robię ogrom błędów, o wiele więcej, niż robiłam. Albo bardziej zwracam na nie uwagę... To o niczym nie świadczy. Powinnam się uczyć na błędach. To trochę błędne koło. Mówię o tym, co robię źle, cały czas te złe rzeczy robiąc. To chore. Na pewno nie normalne. Jakbym szukała wymówki na coś, co jest już naturalne. Ja to takim chcę stworzyć.

Może ja się boję tej całej dorosłości. Tego, że muszę wziąć na siebie całą odpowiedzialność tego, co robię. Nie to, że nie umiem, bardziej nie chcę. Parę zdarzeń, których już doświadczyłam pokazują, że łatwo nie jest. Nikt niby nic nie obiecywał. To żaden argument. Wiem oczywiście, że "inni mają gorzej" - to uznaję za jedno z bardziej idiotycznych stwierdzeń. Co z tego, że inni mają gorzej? Żyję swoim życiem i dla mnie kryzysem i rzeczą okrutną będzie coś zupełnie innego. Kto wpadł na to, żeby okrucieństwa w życiu oceniać jedną miarą? Wracając w każdym razie... to, że z pewnego punktu widzenia komuś wiedzie się źle, nie znaczy, że ja mam swoje problemy uważać za mało istotne. I właśnie dla mnie strasznym jest zderzenie się z dorosłością.

Stąd właśnie moje pytanie. Bo czy może być gorzej? Los kopie mnie po tyłku i pokazuje, że muszę się wziąć w garść, albo szybko odpadnę. Ale nic nie dzieje się przypadkiem i ciosy nie pochodzą z powietrza. Jako, że mam to szczęście, iż na dosłowne nie trafiam, to już z tymi metaforycznymi spotykam się częściej pod różną postacią. Ludzie są okrutni. Wiem po sobie. Ale nie z natury. Potrafią być okrutni, gdy chcą coś udowodnić. Ludzie są też silni, gdy nie chcą, aby im coś udowodniono. Rodzi się nienawiść. Świat jest tego pełen. Jeśli się nad tym nie zastanawiałeś, nie zastanawiałaś, to znaczy, że masz się dobrze. Ty i Twój świat. Jeśli nie jest Ci to obce, nie zazdroszczę. Przemyślenia pierwszymi krokami w stronę dorosłości. Ale droga daleka.

Dorosłość
Jak sam płacisz swoje rachunki? Jak nikt już nie robi Ci śniadań do szkoły? Jak musisz przemyśleć konsekwencje tego, co robisz ze sto razy, bo to będzie tylko Twój problem?
Też. Bez dwóch zdań.
Ale jeszcze, gdy jesteś zbyt silny, żeby dać się pobić. Tak metaforycznie. Siła jedną z definicji dorosłości. I samoświadomość. Odwaga, ale nie brawura. Otwartość na mądrości innych. Umiejętność słuchania.
To nie tak, że wydaje mi się, że z dniem 18. urodzin moje życie się diametralnie zmieni. Tyle, że chcę być wreszcie bardziej tego świadoma.

Już mam marzenie, o którym pomyślę dmuchając za tydzień osiemnaście świeczek na torcie.
Wszystkiego najlepszego dla mnie!




_________________________________________________________________
"Sometimes I've believed as many as six impossible things before breakfast."
- Alice Kingsleigh, 'Alice in Wonderland'

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Świat się kończy!

Skutki uboczne

#internet_friends #no_life #real_world_sucks