Świat się kończy!
Przykro mi, ale musimy się z tym pogodzić. Era internetu dopadła nas bardziej, niż nam się wydaje. Przykro mi o tym pisać, ale jakoś czuję, że muszę się wyżalić światu ze świata. HISTORIA OPARTA NA FAKTACH Kładłam duże nadzieje w tym związku. Wydawało się, że będzie idealnie. Ona była totalnie zauroczona, zakochana, nie widziała nic poza Nim. To znaczy...poza Jego zdjęciami i oknem rozmowy z Nim. Smutna relacja opierająca się na słowach pisanych przez komunikator. Mówię smutna, bo znam finał historii. Poznali się bardzo dobrze. Znajomość trwa od trzech tygodni, a wiedzą o sobie naprawdę wiele. Ona ma skłonności to zbytniego otwierania się przed nieznajomymi, chyba Jemu to nie przeszkadzało, pozwolił Jej na to, a Ona zaufała. Znaleźli wspólny język i znajomość się rozwijała. Wreszcie mogli się spotkać, pojechała do Niego (przy świetnie sprzyjającej okazji jaką była wycieczka do Jego miasta). Teoretycznie pojechała do Niego; mieli się spotkać około godziny 15. Pasmo nieszczęść